Niedostępność kart Nvidia – dlaczego tak trudno je kupić?

Jeśli próbowałeś w ostatnim czasie kupić najnowszą kartę graficzną Nvidia, to zapewne zdążyłeś się przekonać, że graniczy to z cudem. Brak dostępności kart graficznych stał się ogromnym problemem zarówno dla graczy, jak i profesjonalistów potrzebujących mocnych układów do pracy. Ale co stoi za tą sytuacją?

1. Ogromne zapotrzebowanie i spekulanci

Każda nowa generacja kart graficznych Nvidia cieszy się dużym zainteresowaniem, ale tym razem popyt przekroczył wszelkie oczekiwania. Wiele osób liczyło na przełomową wydajność i lepszy stosunek ceny do jakości, jednak rzeczywistość okazała się brutalna. Do tego dochodzą spekulanci i scalperzy, którzy masowo wykupują sprzęt, by następnie odsprzedawać go po zawyżonych cenach, często wykorzystując automatyczne boty do przechwytywania zapasów w momencie ich premiery. Efektem jest błyskawiczne znikanie kart z półek sklepowych i astronomiczne ceny na rynku wtórnym, gdzie wartości GPU potrafią być nawet dwukrotnie wyższe niż sugerowane przez producenta. Dodatkowo, niektóre sklepy próbują przeciwdziałać temu zjawisku poprzez wprowadzanie limitów zakupowych czy systemów kolejkowych, ale problem nadal pozostaje nierozwiązany.

2. Problemy z produkcją i dostawami

Braki na rynku to nie tylko wina spekulantów. Produkcja nowoczesnych kart graficznych wymaga zaawansowanych procesów technologicznych i dostępu do komponentów, które obecnie są trudne do zdobycia. Proces rozpoczyna się od wydobycia surowców, takich jak krzem, miedź i inne metale rzadkie, które są niezbędne do produkcji półprzewodników. Następnie materiały te trafiają do zakładów produkujących wafle krzemowe, które później są przetwarzane w zaawansowanych fabrykach, takich jak TSMC czy Samsung Foundry, gdzie tworzone są rdzenie GPU. Kolejnym etapem jest montaż układów, ich testowanie oraz dystrybucja do producentów kart graficznych, takich jak ASUS, MSI czy Gigabyte.

Wąskim gardłem w tym łańcuchu dostaw są zarówno ograniczone moce przerobowe fabryk, jak i globalne problemy logistyczne – opóźnienia w dostawach surowców, brak kontenerów transportowych czy problemy w portach. Te czynniki skutecznie spowalniają dostawy nowych kart, a ich niedobór na rynku powoduje dalszy wzrost cen i frustrację konsumentów.

3. Boom na sztuczną inteligencję i kryptowaluty

Najnowsze układy Nvidia są niezwykle wydajne w obliczeniach związanych ze sztuczną inteligencją i kopaniem kryptowalut. Wzrost zainteresowania AI oraz ponowny boom na rynku kryptowalut sprawiają, że firmy oraz indywidualni użytkownicy masowo wykupują te karty do zastosowań innych niż gaming. W szczególności duże korporacje oraz centra danych potrzebują potężnych układów GPU do trenowania modeli sztucznej inteligencji, co prowadzi do ich hurtowego wykupu i ograniczenia dostępności dla konsumentów indywidualnych. Podobnie sytuacja wygląda na rynku kryptowalut – wzrost wartości popularnych walut cyfrowych powoduje, że górnicy na nowo inwestują w sprzęt, często skupując karty w dużych ilościach, aby zwiększyć swoje moce obliczeniowe.

Problemem jest także fakt, że niektóre modele kart Nvidia, takie jak seria RTX 30 i 40, cechują się doskonałą efektywnością energetyczną, co czyni je jeszcze bardziej atrakcyjnymi dla branży AI i kryptowalut. To sprawia, że producenci oraz resellerzy priorytetowo traktują klientów biznesowych, pozostawiając graczy i zwykłych użytkowników z bardzo ograniczonym wyborem.

4. Polityka Nvidii i ceny kart

Nvidia nie ułatwia sytuacji, wypuszczając modele w limitowanych nakładach i często podnosząc ceny sugerowane. W efekcie nawet jeśli karta trafia do sprzedaży, jej cena bywa znacznie wyższa od zakładanej. Producent tłumaczy to kosztami produkcji, w tym rosnącymi cenami komponentów, kosztami badań i rozwoju oraz koniecznością inwestowania w nowe procesy technologiczne.

Dodatkowo, Nvidia stosuje politykę segmentacji rynku, wypuszczając wersje kart w różnych wariantach, co powoduje zamieszanie wśród konsumentów i sprawia, że niektóre modele są dostępne tylko w ograniczonej liczbie. Przykładem są edycje Founders Edition, które szybko znikają z rynku, oraz modele niereferencyjne oferowane przez partnerów, często w jeszcze wyższych cenach.

Nie bez znaczenia jest także strategia marketingowa firmy – Nvidia konsekwentnie promuje swoje najdroższe rozwiązania, a tańsze modele są wydawane z opóźnieniem, co utrudnia dostępność tańszych alternatyw dla graczy. W rezultacie, entuzjaści sprzętu oraz profesjonaliści muszą albo czekać długie miesiące na dostępność tańszych wersji, albo płacić znacznie więcej za modele premium.

Czy sytuacja się poprawi?

Eksperci przewidują, że sytuacja na rynku kart graficznych powoli zacznie wracać do normy, ale może to potrwać jeszcze kilka kwartałów. W międzyczasie Nvidia i inne firmy starają się zwiększyć produkcję oraz wprowadzać mechanizmy ograniczające masowy wykup kart przez kopaczy i spekulantów.

Na ten moment jednak, jeśli planujesz zakup nowej karty graficznej, musisz uzbroić się w cierpliwość… albo przygotować portfel na spore wydatki.