Cyberpunk wraca! Kontynuacja Cyberpunka 2077 zabierze nas do nowego miasta inspirowanego Chicago

Wraz z ujawnieniem pierwszych informacji na temat „Project Orion” — kontynuacji Cyberpunka 2077 — atmosfera wokół CD Projekt RED znowu gęstnieje. Choć gra jest jeszcze w bardzo wczesnej fazie produkcji, jedno jest pewne: opuścimy dobrze znane Night City, by odwiedzić zupełnie nowe miasto, które już teraz wzbudza emocje.

W jednym z niedawnych wywiadów Mike Pondsmith, twórca uniwersum Cyberpunka, zdradził nieco za dużo. Chociaż nie uczestniczy bezpośrednio w pracach nad grą, miał okazję zapoznać się ze scenariuszami i konsultować się z zespołem CD Projekt RED. Wypowiedział wtedy jedno zdanie, które wywołało burzę: nowe miasto będzie przypominać „Chicago, które poszło w złą stronę”.

Choć szczegóły nie są znane, możemy się spodziewać mrocznej, brutalnej metropolii, pełnej przemocy, korupcji i cybernetycznych anomalii. To miasto może być diametralnie inne od Night City, bardziej amerykańskie w duchu, co wpisuje się w poprzednie zapowiedzi CDPR o „bardziej amerykańskim klimacie” kolejnej gry.

Warto też przypomnieć, że produkcja „Project Orion” odbywa się głównie w bostońskim oddziale studia, co może wpłynąć na bardziej autentyczne oddanie ducha amerykańskich metropolii. Realia postindustrialne, brudne ulice, gangi i walka o przetrwanie — to wszystko może tworzyć doskonałe tło dla nowej opowieści w uniwersum Cyberpunka.

Wciąż nie wiemy, kiedy premiera gry, ale już teraz CDPR powoli podsyca emocje. Zatrudniają doświadczonych twórców, w tym projektantów systemów walki i eksploracji, co sugeruje, że rozgrywka może ulec znaczącej ewolucji. Istnieje także szansa na bardziej realistyczny system tłumu, co było jednym z bardziej ambitnych (choć nie zawsze udanych) elementów pierwszej części.

Czy „Cyberpunk: Project Orion” spełni oczekiwania fanów i zrehabilituje się po burzliwym starcie oryginału? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale wizja nowego, zdegenerowanego Chicago brzmi jak obietnica czegoś niezwykłego.