Co szykuje Rockstar? Roger Clark podsyca nadzieje fanów Red Dead Redemption

Czy nadchodzi nowe ogłoszenie związane z serią Red Dead Redemption? Wszystko na to wskazuje. W ubiegły weekend Rob Wiethoff, aktor znany z roli Johna Marstona, zasugerował, że w najbliższych dniach możemy spodziewać się wieści od Rockstar Games. Teraz do gry dołącza Roger Clark, który użyczył głosu i wizerunku Arthurowi Morganowi w Red Dead Redemption 2.

Clark odpowiedział fanowi na platformie X (dawniej Twitter), który zapytał go, czy zna szczegóły nadchodzącego ogłoszenia. Odpowiedź aktora ograniczyła się do enigmatycznego GIF-a, który daje jednoznacznie do zrozumienia, że coś wie — ale oczywiście nie może powiedzieć więcej.

W społeczności graczy zawrzało. Spekulacje szybko ruszyły pełną parą: od długo wyczekiwanej aktualizacji Red Dead Redemption 2 na PS5 i Xbox Series, przez możliwą wersję na nadchodzącego Switcha 2, aż po nowe DLC. Pojawiły się też marzenia o remake’u pierwszego Red Dead Redemption z 2010 roku, który do dziś nie doczekał się pełnoprawnej edycji na PC.

Mimo entuzjazmu społeczności, warto zachować ostrożność. Aktorzy biorący udział w dużych produkcjach, jak te od Rockstar, są zazwyczaj objęci ścisłymi umowami poufności (NDA). Otwarte sugerowanie nowości może więc być jedynie sprytną grą z fanami lub zaplanowaną częścią strategii marketingowej.

Rockstar Games słynie z perfekcyjnie strzeżonej komunikacji. W przeszłości informacje o grach takich jak GTA V czy Red Dead Redemption 2 były ujawniane dopiero wtedy, gdy studio było na to gotowe. Jeśli więc cokolwiek rzeczywiście ma zostać ogłoszone, możemy spodziewać się oficjalnego komunikatu w najbliższych dniach.

Fani serii mają więc pełne prawo do ekscytacji, choć najlepiej będzie zachować odrobinę sceptycyzmu — przynajmniej do momentu, aż Rockstar przemówi oficjalnie. Czy będzie to nowa edycja Red Dead Redemption 2, remake jedynki, czy coś zupełnie innego? Tego dowiemy się już niebawem.

Jedno jest pewne: gdy dwie kluczowe twarze serii zaczynają równocześnie sugerować nowości, to znak, że coś rzeczywiście może być na rzeczy.