W ostatnich dniach świat graczy obiegła wiadomość o nieautoryzowanym ujawnieniu fragmentu kampanii dla pojedynczego gracza nadchodzącej części kultowej serii Battlefield. Materiał trafił do sieci za pośrednictwem platformy X (dawniej Twitter), gdzie jeden z utalentowanych dataminerów opublikował krótkie wideo z porzuconej jeszcze wersji gry. Choć oficjalna premiera dzieła studia DICE wciąż przed nami, niektóre sekwencje możemy już podziwiać dzięki nieoczekiwanemu wyciekowi.
Kulisy wycieku i reakcja Electronic Arts
Za udostępnieniem materiału stoi uczestnik programu Battlefield Labs, w którym wybrani testerzy uzyskują dostęp do wczesnych wersji produkcji. Tym razem jednak nagranie przedostało się na zewnątrz, zanim deweloperzy mieli szansę dopracować wszystkie elementy. Studio DICE i wydawca EA z pewnością monitorują sytuację i w każdej chwili mogą zażądać usunięcia wideo z sieci.
Co pokazuje krótki fragment?
Nagranie przedstawia finałową sekwencję misji rozgrywającej się w Tadżykistanie – krajobrazy górskie, pn. niszczycielskie eksplozje i dynamiczne starcia ogniowe. Widać zarówno uderzenia artylerii, jak i starannie odwzorowane efekty wybuchów, które mają podkreślić charakterystyczną dla Battlefield destrukcyjność otoczenia. Niektóre modele budynków i detale terenu nadal wyglądały na niedokończone, co przypomina, że pracownicy DICE wciąż szlifują finalną wersję projektu.
Znaczenie dla fanów i rynku gier
Wycieki z dużych produkcji często budzą mieszane uczucia. Z jednej strony dostarczają wglądu w proces twórczy i potwierdzają, że prace postępują. Z drugiej – mogą psuć planowane kampanie marketingowe i obniżać napięcie przed oficjalnym debiutem. Fani Battlefield z pewnością docenią zaprezentowaną intensywność rozgrywki, ale część może zniechęcić się widząc niedopracowane elementy graficzne.
Co dalej?
Choć leak umożliwia jedynie ogląd fragmentu kampanii, prawdziwa premiera odsłoni pełną skalę projektu. EA zapowiedziało, że więcej informacji ukaże się latem podczas oficjalnych prezentacji. Możemy się spodziewać nie tylko rozbudowanego trybu dla pojedynczego gracza, ale również aktualizacji dotyczących multiplayera, który od lat stanowi trzon serii.
Bez względu na to, jak ocenimy sam wyciek, jedno jest pewne – Battlefield 6 już teraz wzbudza ogromne emocje. Kiedy gracze otrzymają dostęp do pełnej wersji, z pewnością będzie o czym mówić.